6 powodów, dla których warto przyjechać zimą nad morze
Zimą nad morze? Zdecydowanie tak. W zimowych miesiącach nad Bałtykiem można zaobserwować zjawiska pogodowe, których na próżno szukać w wakacje. Jednak warto tu być nie tylko ze względu na niecodzienne widoki, ale także aby wesprzeć swój organizm i naładować go podwójną dawką jodu.
- zima nad morzem to przepiękne widoki, zdrowy jod i kilometry ścieżek do spacerowania
- spektakularne sztormy występują od listopada do marca, ale największe fale powstają na Bałtyku w styczniu
- jod to pierwiastek, który jest niezbędny dla prawidłowego funkcjonowania organizmu. Najwięcej jest go przy samej linii brzegowej
➡ Numer 1. Bałtyckie sztormy
Sztormy to spektakularne przedstawienia, które trwają zazwyczaj od 4 dni do tygodnia. Występują najczęściej w okresie od listopada do marca. Jednak to w styczniu na Morzu Bałtyckim można zaobserwować największe fale, których wysokość sięga kilku metrów. O zjawisku sztormu możemy mówić, kiedy prędkość wiatru przekracza 8 w skali Beauforta, czyli jest większa niż 17 metrów na sekundę.
Pamiętajmy jednak, że sztormy to nie tylko zapierające dech w piersiach zjawiska pogodowe, ale także groźny żywioł, który potrafi niszczyć to, co napotka na swoje drodze. Dlatego podczas zimowych spacerów po zalewanych wiodą plażach należy zachować szczególną ostrożność.
dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
➡ Numer 2. Jod gratis
Najwięcej jodu występuje w nadmorskim powietrzu w okresie największych sztormów, czyli od listopada do marca. Jednak, aby przyjąć dawkę tego super zdrowego pierwiastka, nie wystarczy przyjechać nad morze i zostać przy hotelowym basenie. Jod występuje w największym stężeniu w odległości do 200-300 metrów od linii brzegowej. Dzieje się tak, ponieważ pierwiastek występuje w mgiełce unoszącej się nad rozbijającymi się morskimi falami.
Jod jest jednym z pierwiastków niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania ludzkiego organizmu. Jeśli zima nad morzem to nie Wasza bajka, jod możecie uzupełnić produktami morskiego pochodzenia, takimi jak ryby, skorupiaki czy glony.
➡ Numer 3. Białe plaże i spacery
Jeśli chcecie połączyć przyjemne z pożytecznym, zachęcamy do zdrowych i długich spacerów wzdłuż wybrzeża Bałtyku. Plaże zasypane świeżutką warstwą białego śniegu wyglądają przepięknie i na pewno urzekną Was swoim urokiem. Przy okazji możecie wchłonąć masę jodu i – przy odrobinie szczęścia – zobaczyć nadbałtycki sztorm. A więc wszystkie powyższe punkty będą zaliczone za jednym podejściem!
Spacer, jeśli będzie wystarczająco długi, można zakończyć obserwacją jednego z wyjątkowo kolorowych o tej porze roku zachodów słońca.
dalszy ciąg artykułu pod galerią zdjęć
➡ Numer 4. Spektakularne zachody słońca
Zimą zachodów słońca nie można podziwiać każdego dnia. Przede wszystkim ze względu na pogodę – w grudniu czy styczniu często nad plażą wiszą ciężkie chmury z których sypie śnieg lub kapie deszcz. W takich warunkach niewiele można zobaczyć. Innym czynnikiem, który może zepsuć nam zabawę jest widoczność. Ze względu na dużą ilość mgły wodnej w powietrzu często – nawet, jeśli akurat nie pada – trudno jest dojrzeć horyzont.
Jednak przy słonecznej pogodzie, zimowe niebo potrafi rozświecić się milionem kolorów, które ze względu na kąt padania światła, będą układały się w zupełnie inne wzory, niż latem. Pamiętajcie jednak o jednym – zima na Mierzei Wiślanej, podobnie zresztą, jak na większości linii polskiego wybrzeża, słońce nie „wpada” do Bałtyku. Chowa się za plecami, więc jeśli chcecie zobaczyć wodne refleksy, musicie na zachód słońca wybrać się nad Zalew Wiślany lub jedną z wpadających do niego rzek.
Przepiękne, zimowe zachody słońca można zaobserwować też nad Przekopem Wisły w Mikoszewie.
➡ Numer 5. Zjawiska pogodowe
Zimą nad morzem dzieje się wiele. Mroźna pogoda i zmiany warunków pogodowych powodują powstawanie interesujących zjawisk pogodowych. Przy odrobinie szczęścia można zobaczyć, jak „paruje”, albo „dymi” Bałtyk. Dzieje się tak, kiedy nad wodą zbierają się zamarzające drobinki wody. Co prawda woda paruje przez okrągły rok, ale taki efekt zauważalny jest wyłącznie zimą lub późną jesienią.
Inne ciekawe zjawisko, to powstawanie „morszkulców”. Tworzą się one, gdy ruch przybrzeżnych fal powoduje toczenie po brzegu lodowych bryłek, obrastających kamienie lub kawałki patyków. Zamarzają na nich błoto pośniegowe, śnieg i drobinki lodu, w efekcie powiększając lodową kulkę do wielości kilku lub nawet kilkudziesięciu centymetrów. Zjawisko powstawania „morszkulców” jest stosunkowo rzadkie, więc trzeba mieć dużo szczęścia, żeby zobaczyć je na własne oczy.
dalszy ciąg artykułu pod galerią zdjęć
➡ Numer 6. Bursztynowe łowy
Bursztyn w największej ilości wyrzucany jest na plaże, kiedy wieje północny wiatr. Sprzyjają temu wysokie fale i duże ruchy wody. Właśnie zimą Morze Bałtyckie jest najbardziej niespokojne, więc i bursztynowe poszukiwania przynoszą w tym okresie najlepsze efekty. Co prawda nie ma tu żelaznej reguły, ale poszukiwacze bursztynu zgodnie twierdzą, że najlepiej szukać „złota Bałtyku” od listopada do marca.
Bursztyn jest przede wszystkim materiałem, z którego wykonuje się ozdoby, ale ma też wartości zdrowotne. Nie od dziś znana jest lecznicza moc bursztynowej nalewki, która powinna być stosowana zewnętrznie, jak maść albo olejek do smarowania.
⏩ Zobacz też
- Van Gogh na moście w Sztutowie
- „Obca kobieta”. Lektura dla miłośników Mierzei Wiślanej
- Kabaret Trzecia Strona Medalu w Stegnie. Nie przegap!
- Droga na Mierzeję Wiślaną będzie zamknięta
- Święto Pieczonego Dzika na zakończenie sezonu
- Otwarcie przekopu Mierzei Wiślanej. Znamy program
- Mors arktyczny wylegiwał się na bałtyckiej plaży [WIDEO]
- Granica z Rosją. Ostatnie metry polskiej plaży [WIDEO]
- Z promu w Mikoszewie na plażę. Jak dojechać? [WIDEO]
- Nowy odcinek EuroVelo 9. Asfaltem do Drewnicy
- Foczy plażing na Mierzei Wiślanej [WIDEO]
- Budowa Wyspy Estyjskiej. Co się zmieniło? [WIDEO]
- Promenada w Krynicy Morskiej. Zimą też kusi
- Dymienie morza. Na czym polega to rzadkie zjawisko?