Czerwona flaga to nie kaprys ratowników. To Wasze życie
Czerwona flaga wywieszona na plaży oznacza bezwzględny zakaz kąpieli. A właściwie należałoby doprecyzować – powiewająca czerwień wskazuje na kategoryczny zakaz wchodzenia do wody. Nawet po kostki.
- flagi wywieszane są na strzeżonych kąpieliskach. Dają jasną i jednoznaczną informację dotyczącą warunków
- nieprzestrzegania zakazu kąpieli jest zagrożone karą pieniężną. Mówi o tym kodeks wykroczeń
- na niestrzeżonych kąpieliskach pozostaje włączyć zdrowy rozsądek
W wakacyjne miesiące rzesze turystów ruszają na wybrzeże Bałtyku. Niestety nie wszyscy wrócą do domów i swoich codziennych obowiązków. Z danych statystycznych wynika, że tylko kilka procent utonięć jest efektem nieszczęśliwych wypadków. Za resztę odpowiedzialna jest ludzka głupota i nieodpowiedzialność.
W sezonie 2022 na plażach Mierzei Wiślanej doszło do dramatycznych wydarzeń. Czerwona flaga nie zapaliła czerwonej lampki w głowach plażowiczów, którzy mimo obowiązującego zakazu zdecydowali się na pływanie wśród szalejących fal.
➡ Czerwona flaga. Co oznacza i kiedy jest wywieszana
Czerwona flaga nie jest tylko ostrzeżeniem. Kiedy powiewa na plaży, obowiązuje bezwzględny zakaz wchodzenia do wody. Nie wolno wypływać, zanurzać się a nawet brodzić w płytkiej wodzie.
Zdradliwe prądy wsteczne są w stanie przewrócić i porwać kąpiącego się nawet, jeśli woda sięga mu do łydek. Na takie niebezpieczeństwo na płytkich wodach narażone są szczególnie dzieci. Pamiętajmy też, że akcję ratunkową powinny prowadzić przeszkolone w tym celu służby. W Jantarze, podczas tworzenia „łańcucha życia” pod wodą znalazło się czterech plażowiczów. Jeden z nich zmarł w szpitalu.
W sytuacji, kiedy widzimy tonącą osobę, należy bezwzględnie poinformować o tym ratowników i do czasu ich przybycia kontrolować sytuację z brzegu. Warto pamiętać też o pięciu zasadach, które mogą uratować Wasze życie. Niby to oczywiste wskazówki, ale często w ferworze wakacyjnego szaleństwa zupełnie o nich zapominamy.
Kiedy ratownicy wywieszają czerwoną flagę? Aby to się wydarzyło, musi być spełniony przynajmniej jeden z następujących warunków:
- temperatura wody jest niższa niż 14°C,
- widoczność spada poniżej 50 m,
- wiatr wieje z prędkością powyżej 5 stopni w skali Beauforta,
- możemy zaobserwować występowanie pienistych fal, których wysokość przekracza 70 cm,
- mają miejsce bardzo silne prądy wsteczne,
- trwa akcja ratownicza,
- prędkość nurtu wody przekracza 1 m/s.
➡ Brak flagi na strzeżonym kąpielisku, czyli hulaj dusza
Kiedy ratownicy opuszczają swoje stanowiska, na plaży nie ma flagi. Wielu turystów uznaje to za jasny znak: można się kąpać bez ograniczeń, bo nikt nie będzie nas upominał. Poza tym, nie ma czerwonej flagi, więc nikt nie może od nas niczego wymagać.
Po pierwsze, takie myślenie jest oznaką całkowitego braku rozsądku. A po drugie, jest absolutnie mylne. Brak flagi przy budce ratownika informuje, że na plaży nie ma służb ratowniczych. A w takim przypadku obowiązuje całkowity zakaz korzystania z wyznaczonych kąpielisk.
dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
➡ Kary finansowe. Niestety tylko w teorii
Plażowicze, którzy ignorują zakaz kąpieli, nie powinni pozostawać bezkarni. Przynajmniej teoretycznie – polskie prawo, zgodnie z art.55 kodeksu wykroczeń mówi, że „Kto kąpie się w miejscu, w którym jest to zabronione, podlega karze grzywny do 250 złotych albo karze nagany”.
Niestety zazwyczaj kończy się na uporczywych prośbach ratowników, którzy bezskutecznie próbują namówić pływających przy wywieszonej czerwonej fladze do wyjścia na brzeg. Ratownik nie ma narzędzi, które pozwalają mu ukarać niesfornego plażowicza. Może wezwać odpowiednie służby, ale co z tego – policja przyjedzie na plażę za godzinę, kiedy nieposłuszny turysta będzie już wylegiwał się na piasku.
W niektórych krajach Europy południowej kary za niestosowanie się do zakazu kąpieli wynoszą nawet kilka tysięcy euro i są bezwzględnie egzekwowane. W Polsce są tylko na papierze, sięgają 50 Euro i nie są stosowane. A nic nie działa tak skutecznie, jak nieuchronność egzekwowania prawa.
➡ Co z niestrzeżonymi kąpieliskami?
Na niestrzeżonych kąpieliskach nie ma ratowników i flag. Łatwo więc wytłumaczyć, że wchodzimy do wody, bo nie wiemy, że może być niebezpiecznie. Pozostaje więc zdrowy rozsądek i trzeźwa ocena sytuacji i warunków pogodowych. Naszą uwagę zwrócił jeden z komentarzy umieszczonych pod wpisem na FB NaMierzeje:
„A obok nas, znajoma mama: nas to nie dotyczy, bo jesteśmy już na plaży niestrzeżonej i tyle lat tu przejeżdżamy (Kąty Rybackie) , że doskonale znamy Bałtyk. Zgroza” Maria, FB NaMierzeje
Rzeczywiście, zgroza. Morze jest absolutnie nieprzewidywalne i warunki panujące przy brzegu potrafią zmieniać się z minuty na minutę. Morskie dno jest inne rano, inne wieczorem. Apelujemy więc jeszcze raz. Nie ufajmy, że jesteśmy nieśmiertelni.
⏩ Zobacz też
- „Obca kobieta”. Lektura dla miłośników Mierzei Wiślanej
- Kabaret Trzecia Strona Medalu w Stegnie. Nie przegap!
- Droga na Mierzeję Wiślaną będzie zamknięta
- Święto Pieczonego Dzika na zakończenie sezonu
- Od połowy września popłyniemy tylko do Tolkmicka
- Otwarcie przekopu Mierzei Wiślanej. Znamy program
- Mors arktyczny wylegiwał się na bałtyckiej plaży [WIDEO]
- Granica z Rosją. Ostatnie metry polskiej plaży [WIDEO]
- Z promu w Mikoszewie na plażę. Jak dojechać? [WIDEO]
- Nowy odcinek EuroVelo 9. Asfaltem do Drewnicy
- Foczy plażing na Mierzei Wiślanej [WIDEO]
- Budowa Wyspy Estyjskiej. Co się zmieniło? [WIDEO]
- Promenada w Krynicy Morskiej. Zimą też kusi
- Dymienie morza. Na czym polega to rzadkie zjawisko?