Prąd wsteczny. Niewidzialny zabójca
Prąd wsteczny jest niewidzialnym zabójcą. Nawet, kiedy wydaje się, że morze wygląda jak łagodne jezioro, przy dnie woda może pędzić z prędkością kilku metrów na sekundę.
- prąd wsteczny jest przyczyną wielu przypadków utonięć
- połączony z brawurą, alkoholem i brakiem wyobraźni może stać się wyjątkowo niebezpieczny
- przestrzeganie wskazówek ratowników i respektowanie zakazu kąpieli jest kluczowym elementem, który może uratować życie
Przybrzeżny prąd wsteczny jest przyczyną ogromnej liczby utonięć. To jeden z podstawowych rodzajów przybrzeżnych pływów występujących na Bałtyku i Mierzei Wiślanej. Zazwyczaj pojawia się wtedy, kiedy morze faluje. Nie muszą to jednak być duże, groźne fale – potężne ruchy morza mogą być niewidoczne dla niewprawnego oka. Woda pędząca z prędkością nawet 5 metrów na sekundę podcina wszystko, co znajduje się w pobliżu dna i wyciąga na otwarte morze.
Obok prądu wstecznego groźne mogą być też prądy wzdłużbrzegowe, które przemieszczają się na wschód lub zachód w równej odległości od plaży. Łatwo dać się im ponieść, tym bardziej, że wydaje nam się, że jesteśmy wciąż w takiej samej odległości od brzegu. Jednak prąd wzdłużbrzegowy może błyskawicznie wynieść nas poza teren strzeżonego kąpieliska, na głęboką i niebezpieczną wodę.
Kolejnym rodzajem śmiertelnie groźnych pływów są pływy kanałowe. Powstają wokół falochronów, konstrukcji takich jak mola lub pomosty oraz w okolicach ujść rzek. Z łatwością wyniosą nas na głęboką wodę.
➡ Prąd wsteczny: pułapka bez wyjścia
Dla niedoświadczonego pływaka wpadnięcie w jedną z wymienionych pułapek oznacza ogromne ryzyko. Ratownicy twierdzą, że szanse na samodzielne uratowanie się z opresji są właściwie zerowe. Kiedy w grę wchodzi panika, zmęczenie oraz – niestety – alkohol, wygrana z ogromną masą wody jest praktycznie niemożliwa.
Dlaczego prąd wsteczny pochłania tak wiele ofiar? Nawet, kiedy morze jest niespokojne, w miejscu powstania prądu wstecznego, który można porównać do rwącej rzeki, powierzchnia wody wypłaszcza się. Przyciąga w ten sposób nieświadomych plażowiczów, którzy zakładają, że w tym miejscu będzie bezpiecznie. Nic bardziej mylnego.
Na strzeżonych kąpieliskach badane jest dno oraz mierzona prędkość wody. Jeśli przekracza 1 metr na sekundę, wywieszana jest czerwona flaga. Dlatego nawet, kiedy pozornie morze nie wygląda groźnie, czasami obowiązuje bezwzględny zakaz kąpieli. I nie jest to żadne widzimisię ratowników, ale działanie oparte na danych pomiarowych.
➡ Prąd wsteczny: jak się uratować?
- najważniejsze, to nie panikować. Panika jest największym wrogiem pływaka
- płynąć nie w kierunku brzegu, ale wzdłuż plaży. Kierunek należy zmienić dopiero wtedy, kiedy poczujemy, że woda nie wynosi nas już na pełne morze
- w przypadku porwania przez prąd wzdłużbrzeżny należy ustalić kierunek płynięcia skośnie w kierunku brzegu
- nigdy nie wchodzimy do wody, kiedy nad kąpieliskiem powiewa czerwona flaga. To igranie z własnym życiem i – mówiąc wprost – czysta głupota.
⏩ Zobacz też
- Van Gogh na moście w Sztutowie
- „Obca kobieta”. Lektura dla miłośników Mierzei Wiślanej
- Kabaret Trzecia Strona Medalu w Stegnie. Nie przegap!
- Droga na Mierzeję Wiślaną będzie zamknięta
- Święto Pieczonego Dzika na zakończenie sezonu
- Otwarcie przekopu Mierzei Wiślanej. Znamy program
- Mors arktyczny wylegiwał się na bałtyckiej plaży [WIDEO]
- Granica z Rosją. Ostatnie metry polskiej plaży [WIDEO]
- Z promu w Mikoszewie na plażę. Jak dojechać? [WIDEO]
- Nowy odcinek EuroVelo 9. Asfaltem do Drewnicy
- Foczy plażing na Mierzei Wiślanej [WIDEO]
- Budowa Wyspy Estyjskiej. Co się zmieniło? [WIDEO]
- Promenada w Krynicy Morskiej. Zimą też kusi
- Dymienie morza. Na czym polega to rzadkie zjawisko?